Sesja #3 Mg Dartius : "Podziemia"

Dawid Harleyson

Chcecie mu pomóc tak ? Ok zrobmy to... ale zamiast tak tam stać jak cipy, ruszylibyscie dupy-Mowie z lekkim poirytowaniem w głosie przy tym wstając, a co za tym idzie, przykładając kolbe mojego pięknego kałacha do ramienia by być gotów do starcia z maszyną.

Mysz

*w końcu strzał oddaję w ramię maszyny by uwagę swoją zwrócić na nią i wybiegłem zza załomu ostrzeliwując ją pojedyńczymi dwoma strzałami jeszcze. Zaraz po tym w razie seri pocisków odniej uskakiwałem na boki szarżując z mieczem nań*

Dartius

*wystrzał z pistoletu nieznacznie naruszył pancerz w okolicach "głowy".Maszyna od razu zareagowała wysuwając lufę od jakieś broni i puszczając krótką serię w Waszym kierunku*Mishima próbował uskoczyć jednakże ciasne pomieszczenie uniemożliwiało mu to skutecznie.Padasz na ziemię....zauważasz ,że krwawisz lecz nie słyszysz już nikogo ani nic...czujesz jak odpływasz...*

*Z góry zauważasz iż maszyna celuje w twoją stronę.Chowasz się za załomem i jedyne czym dostajesz to guzem który odprysnął od ściany*

*Celujesz z kałacha....masz go dokładnie na celowniku....i w tym momencie uderzasz głową o ścianę.Impet z jakim kula trafiła cię w łeb odrzucił cię nieco do tyłu przez co padasz całkiem na glebę.Odruchowo trzymasz się za krwawiącą ranę postrzałową chcąc zebrać równowagę.

*osoba na ziemi wykorzystuje nieuwagę maszyny i przeczołguje się pod nią.Stając na równe nóg i posyła serię w plecy maszyny*

Anfarius

Przymykam oczy i próbuje ochłonąć *Skoncentruj się, wszystko w twoich rękach* wysuwam się zza załomu, celuje w maszynę. Jeśli ta maszyna ma słaby punkt, i wiem gdzie jest, to próbuje w niego trafić.

Dawid Harleyson

*klne głośno*.....*naprawde głośno* resztami sił staram sie jakoś zatamować krwawienie korzystając z wiedzy nabytej przezemnie od członka mojego gangu który przed wojną był lekarzem. Resztki zimnej krwi każą mi wziąć z tamtąd samuraja czym prędzej sie da, co też próbóje zrobić uwarzając przy tym na kule.

Mysz

*powiadali mi w rodzinie iż gdy się umiera czuję się zapach sakury... nie odczuwałem go... nie czułem nic... nic też nie słyszałem...zapadłem w błogi sen...*

Dartius

*David-starasz sie zabrać samuraja za załom by zapewnić mu jako taką osłonę.Osoba z tyłu maszyny dzielnie pruje do niego nie dając za wygraną.W jednej chwili Zick przyklejając oko do swej broni mierzysz ignorując wszelkie przeciwności losu trafiasz bestię prosto...w odnóże.Maszyna chwilę chwieje się nierówno i pada na jedną ze ścian robiąc dziurę w niej na wylot.wierzga się i na ślepo strzela nie mogąc dosięgnąć celu.Wszyscy chowacie się oddychając(kto może) z ulgą.David wykorzystując chustę tamujesz jak narazi wypływ krwi ze swej rany.Samuraj dalej jest nieprzytomny.Słyszycie zbliżające się czyjeś kroki...*

Anfarius

*Z otwartymi oczami wpatruje się w ścianę *Czy, to byłem ja? Tak! Ja! Udało mi się go... powalić* Słysząc kroki wychylam się i spoglądam*

Dawid Harleyson

"Te, synek sie tak nie podniecaj bo Ci jeszcze kuśka stanie z tego powodu,zamiast tego pomóż mi poskładać tego tutaj do kupy"-mowie do Zicka chłodnym głosem.

Mysz

Dartius

*Zick wyglądasz z załomu, światło było na tyle jasne byś mógł zobaczyć.....rozpięty skafander.Był on dosyć wypukły jak na faceta.I budowa jest nieco drobniejsza niż powinna.Drobne rączki trzymające jakąś spluwę i głos.....*Cześć chłopaczki....

____________________________________________________
Kontynuacja jutro

Podsumowanie:

Zick:
Pkty dośw 275
Odgrywanie post : 200
Osiągnięcia: 75

David
Pkty Dośw 210
Odrgywanie Post : 200
Osiągnięcia : 10

Mishima
Pkty Dośw 215
Odgrywanie Post 200
Osiągnięcia 15