MG Dartius Sesja #4 : "Dreaming"

Dartius

*każdy z was budzi się w osobnym pokoju.Podnosicie się i.....widzicie normalny schludne pomieszczenie sypialniane.Na stołku obok leżą jakieś białe ubrania.Gdzieś tam na półce lustro.Obok wejście do łazienki i drzwi wyjściowe.Do waszych uszu dobiega odgłos dużej ilości samochodów i ludności*

Mysz

Kuso...*Łapię się za głowę... ciężki sen... kilka mamrotów udało mi się z siebie wydać przed tym jak wstałem i ubrałem się w czyste ubranie... I tak wole swoje ciuchy ale cóż zrobić...*

Dawid Harleyson

O kuuuuuuuuuuuuuurrrwa..... *podsumowałem treściwie to uczucie jakie czułem. Zdziwienie. Totalne zdziwienie z faktu że znalazłem sie nie wiadomo gdzie...i, co gorsza, w miejscu które wcale nie przypomina mi tego świata którego znałem.

Dartius

*czyste powietrze miło chłodzi was oboje przez uchylone lufciki.Stroje wyglądają bardzo dziwnie.Długie białe fartuchy, takie jakie nosi felczer ale całkiem czyste.Spodnie ciemne koszula biała no i buty.Taaa....buty.Kto nosi czarne wypastowane buty w czasie gdy powinno się walczyć z molochem?....no cóż....wy! Do pokoju Mishimy ktoś puka rozlega się czyjś męski głos*Doktorze....jest pan proszony na konferencję.Zaraz wrócę i odprowadzę pana na miejsce. Proszę się ubrać*

Mysz

*Otwieram drzwi i spoglądam na mężczyznę. Ubrany już cały wychodzę za nim. Chodź sam nie wiem o co tu w tym wszystkim chodzi..*

Dawid Harleyson

Powoli ubieram sie w rzeczy które były zostawione koło mnie na stołku zastanawiając sie co ja tu robie. Stwierdzam że to wdzianko jest straaaaaasznie chujowe po czym wychodze sie troche rozejrzeć gdzie ja tak wlasciwie jestem i co to za miejsce....

Dartius

//Mishima//
*wychodzisz na korytarz.Dużo ludzi na nim jak na wymarłą amerykę.....Ludzie w prawie identycznych ciuchach chodzą z teczkami lub dokumentami w tę lub wewte. Jakiś gość chciał zapukać do drzwi obok lecz nim to zrobił drzwi otwarły się same....*

//David//
*otwierasz drzwi i widzisz jak nieco niższy od ciebie facet w takim samym ciuchu miał zamiar zapukać w twe drzwi*O widzę ,że już Pan nie śpi.Proszę za mną konferencja już czeka...*odparł i ruszył w lewo*

Mysz

*Co tu się dzieje? Rozglądnąłem się...zajrzałem jeszcze raz do pokoju mego oka kątem by czasem ekwipunku swego upatrzeć... Zaraz po tym ruszyłem za ludźmi na tę całą koneręncję*

Dawid Harleyson

wydałem z siebie pytające" mmmmmm?" po czym ruszyłem za gościem

Dartius

*od razu rozpoznajecie siebie.Choć wyglądacie całkiem inaczej to jesteście na 100% pewni, że "to jednak jest On!" Docieracie do windy.Gość obrócił się i spojrzał na was.Zmarszczył brwi i wyciągnął z waszych kieszonek bocznych identyfikatory*Nie zapomnijcie o tym Panowie*winda się otworzyła i wszyscy do niej weszliście.Gość wyciągnął ze swej kieszeni klucz i umieścił go specjalnym miejscu.Winda ruszyła*

Mysz

Hai...*Przytaknąłem jeno i identyfikator do klatki piersiowej przypiąłem. Czekam na rozwój wydarzeń...*

Dawid Harleyson

odparskam "nooooooooooo" po czym mowie sobie w myślach "oho, zaczyna sie

Dartius

*gość jest nieco zdziwiony waszym reakcjami*Przepraszam, że tak rano ale dziś jest wielki dzień i mamy na prawdę dużo do roboty!*odrzekł jakby dumny.Gdy winda wreszcie stanęła ruszyliście z jej wnętrza. Piętro było całkiem odmienne niż to , na którym przebywaliście wcześniej. Żadnych okien mury które wyglądają bardzo solidnie dużo ochrony ale dalej szwendają się tu różni naukowcy.Ręką wskazał korytarz na wprost*Nie zwlekajmy*odrzekł i ruszył przodem*

Mysz

*rozglądam się. Lustruje każdego dokładnie... idę zaraz za nim w rękoma w kieszeniach*

Dawid Harleyson

Spokojnie czekam na rozwój wydarzeń nucąc ordynarne piosenki pod nosem