Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anfarius
MG
Dołączył: 28 Lip 2007
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wolna Republika Tornado
|
Wysłany: Nie 12:35, 20 Lip 2008 Temat postu: |
|
Szeryf wziął klucze i otworzył cele*Oddam ci wszystko jak załatwisz sprawe. Na razie dostaniesz swoją broń. Znaj moją łaskawosć, dorzuce ci troche naboi*Z szafy stojącej pod scianą wyciągnął duży worek ze znakiem dolara. Wsadził rękę do srodka po czym wyjął pełną garsć naboi .44 Magnum. Wskazał na jego biurko. Leżał tam twój Desert Eagle i 2 naboje*Jesli chciałbys cos wiedzieć na temat tych mutantów, nie wiem za dużo. Naprawdę chcę, żebys je zabił, przestałyby nękać mieszkańców. Wiemy, że bardzo dobrze widzą w ciemnosci. Dam ci latarke*Dodał i z szafy wyciągnął starą, bardzo dużą latarke. O dziwo, działała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Banderas
Gracz
Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z przypadku..
|
Wysłany: Nie 13:03, 20 Lip 2008 Temat postu: |
|
Biorę gnata i chowam pod kurtkę "Dobra, ale mógłbyś mi dać chociaż jedno lekarstwo? Miałem przy sobie pare.." W między czasie włączam i wyłączam testowo latarke
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anfarius
MG
Dołączył: 28 Lip 2007
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wolna Republika Tornado
|
Wysłany: Nie 13:06, 20 Lip 2008 Temat postu: |
|
Światło było jasne, baterie naładowane. Dopiero teraz zauważyłes, że za oknem jest noc*Lekarstwa? Nie, jak się pospieszysz, nic ci nie bedzie*Powiedział szeryf prowadząc cię w strone drzwi. Do kieszeni kurtki wpakował ci naboje, było ich szesć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Banderas
Gracz
Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z przypadku..
|
Wysłany: Nie 13:13, 20 Lip 2008 Temat postu: |
|
"iJebany mericon!" Ruszyłem w stronę opuszczonej kopalni, oświetlając sobie drogę "Zabije go! Kurwa zabije!.. Najpierw zabiję jego, a potem tego Ricka! Kurwa zabije też barmana! Sam się zabiję jak będę ze sobą zaczynał!"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anfarius
MG
Dołączył: 28 Lip 2007
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wolna Republika Tornado
|
Wysłany: Nie 13:25, 20 Lip 2008 Temat postu: |
|
Wyszłes, scieżka do kopalni prowadziła tuż obok domu szeryfa. Zniknąłes mu z oczu. Widziałes górę, w nocy wyglądającą troche przerażająco. Szyld nad kopalnią kiwał się wydając skrzypiący dźwięk. Za domem szeryfa znajdowało się cos przypominającego kapliczkę. Duża, drewniana bala. Mniej więcej posrodku bali wyżłobione było wgłębienie. We wgłębieniu znajdowało się gliniane naczynie, a wewnątrz naczynia - czaszka. Nie potrafiłes rozróżnić, ludzka, czy zwierzeca. Na końcu bali zatknięta była pochodnia. Ogień tworzył niesamowity, mistyczny klimat.
Nagle zza bali wychynęła postać. Bardzo niska, przygarbiona, stara kobieta. Miała na sobie szarą, brudną suknie i siatke na siwe, zniszczone włosy. Jej cera była pomarszczona i pokryta starczymi plamkami. Usta miała rozchylone, ze wszystkich zębów ostały się może ze trzy, do tego w makabrycznym stanie. Oczy starowinki były mętne, jakby nieobecne. Podeszła do ciebie powoli, ostrożnie, z rękami na wysokosci twarzy. Nie miała paznokci, na koniuszkach palców miała zakrzepniętą krew. Podeszła bliżej i chwyciła mocno za ramię*Nowy nieznajomy... Nowy nieznajomy wracza w mrok. Uważaj, uważaj! Żywy nie wyjdziesz!*Kobieta zasmiała się, potwornie nieludzko*Uważaj, uważaj! Twoje kosci bielutkie! Hahahaha! Nie bój się, nie bój! to i tak nieuniknione! Hahahaha!*Staruszka okrążyła cię, macając rękoma po ramionach i torsie*Nowy, nowy! Hahahaha!*Odeszła w mrok, smeijąc się i powtarzając te same słowa*Uważaj, uważaj! Żywy z nie wyjdziesz! Hahahaha!*Wydawało ci się, że rozpłynęła się w mroku.
Wiatr zgasił pochodnie. Nic nie widziałes. Szyld skrzypiał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Banderas
Gracz
Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z przypadku..
|
Wysłany: Nie 13:34, 20 Lip 2008 Temat postu: |
|
"Nie wiem co ona piła, ale ja to muszę mieć.. iRamera estúpida! Myśli że nasram sobie do butów przez nogawki jak mi puści pierdolniętą gatke! Kurwa nie boję się!" Przygotowałem Deserta i ruszyłem do kopalni
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anfarius
MG
Dołączył: 28 Lip 2007
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wolna Republika Tornado
|
Wysłany: Nie 13:39, 20 Lip 2008 Temat postu: |
|
Światło latarki dawało nowe możliwosci. Wszedłes do srodka. Tutaj powietrze było dużo gorsze, bardzo ciężko się oddychało. W dół prowadził na razie jeden korytarz, ale latarka już oswietlała rozwidlenie na dwa. Pod scianami piętrzyły się stosy kilofów i łopat. I nagle to dostrzegłes, cała podłoga była pokryta różnej wielkosci kałużami ciemnozielonego sluzu. Śluz ten bulgotał i syczał, to opary, które wydawał, musiały tak utrudniać oddychanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Banderas
Gracz
Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z przypadku..
|
Wysłany: Nie 13:42, 20 Lip 2008 Temat postu: |
|
"Cholera tutaj jest gorzej niż w jebanym kanale" Staję na rozwidleniu i oświetlam to jedną drogę, to drugą oraz nasłuchuję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anfarius
MG
Dołączył: 28 Lip 2007
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wolna Republika Tornado
|
Wysłany: Nie 13:45, 20 Lip 2008 Temat postu: |
|
Oba rozwidlenia wyglądają tak smao, ten sam sluz, te same kilofy i łopaty. Ten sam odór. Teraz dopiero to rozróżniłes. Oprucz zwykłego, stęchłego powietrza czuć było także smród. Smród rozkładu. Słyszałes syczenie sluzu i... tak. Klekotania. Tak jakby wielkie szczypce chrząszczy. Oswietlając prawy korytarz dostrzegłes na jego końcu diwny przedmiot. But, tuż na skraju swiatła, które dawała latarka. Czyżby ktos tam siedział?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Banderas
Gracz
Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z przypadku..
|
Wysłany: Nie 13:49, 20 Lip 2008 Temat postu: |
|
Przygotowuję broń, aby w razie czego wystrzelić bez zbędnego namierzania. Ostrożnym krokiem idę w stronę "buta". "Cholera jasna, to mi się nie podobało, od kiedy zobaczyłem to mięcho na talerzu, ale teraz to kurwa przesada"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anfarius
MG
Dołączył: 28 Lip 2007
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wolna Republika Tornado
|
Wysłany: Nie 13:57, 20 Lip 2008 Temat postu: |
|
Zbliżałes się, lawirując między kałużami sluzu. Światło sięgało coraz dalej. Najpierw zobaczyłes obgryzioną kosć wystającą z buta. Potem, drugi but i także obgryziona kosć. Dalej rzepki kolan, kosci udowe z pozostałosciami mięsa. Klekotania były coraz żadsze aż w końcu całkowicie ustały. Dalej miednica, obgryziona calkowicie. Potem zaczął się tors, zostało na nim dużo mięsa, a także skóra. Żebra były połamane, ciało układało się pod scianą karykaturalnie. Z lekko nadskubanych pleców wystawał kręgosłup. Ręce były obgryzione całkowicie. Ale to, co było na końcu, przerosło twoje oczekiwania. Z szyi sotał oderwany tylko jeden płat, tak, by odsłaniać przewód pokarmowy. Z tegóż przewodu wydostawał się zielony sluz. Potem pojawiła się twarz, nietknięta. Usta były rozchylone, z nich także wypływała zielone maź. Nos oderwany, jama nosowa, cała w zieleni. Puste oczodoły, zieleń. Oskalpowana czaszka. Pełno swieżej krwi.
Widok przeraził cię, nogi lekko sie ugieły. Mięsko sprzed paru dni podeszło do gardła. Poczułes odór... odór smierci.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anfarius dnia Nie 14:03, 20 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Banderas
Gracz
Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z przypadku..
|
Wysłany: Nie 14:10, 20 Lip 2008 Temat postu: |
|
Oczy szeroko rozwarte spoglądały na ten makabryczny widok. Poczułem jak mi drżą dłonie. W końcu nie wytrzymałem.. zwymiotowałem. Po oddaniu mięska wziąłem pare głębszych oddechów, na tyle na ile pozwalały mi warunki, po czym szybko zacząłem oświetlać latarką we wszystkich kierunkach z bronią gotową do strzału "..O niee.. Tego kurwa o wiele za wiele.. Ej! Słyszysz mnie! Rozpierdole cię w drobny pył! ... Steven ciebie już ostro popierdoliło, lepiej spierdalaj póki możesz..."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anfarius
MG
Dołączył: 28 Lip 2007
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wolna Republika Tornado
|
Wysłany: Nie 14:15, 20 Lip 2008 Temat postu: |
|
Spoglądałes to w jedną stronę tunelu, to w drugą. Nic. Pusto. Klekotanie ucichło. Nagle, gdy patrzyłes w stronę tunelu, którym tutaj przyszłes, przemknęła sylwetka. Mała, chuda, zwinna. Widziałes ją tylko przez moment. Humanoid.
Obie strony są tak samo złym wyborem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Banderas
Gracz
Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z przypadku..
|
Wysłany: Nie 14:23, 20 Lip 2008 Temat postu: |
|
"No i co Steven? Co teraz zrobisz? Będziesz czekał? W najgorszym wypadku umrzesz. Ale czy to aby na pewno jest najgorsze?" Patrzyłem się przez chwilę w kierunku, w którym przemknęła sylwetka "Heh.. już wolę zginąć w walce" Przygotowałem broń i ruszyłem w stronę humanoida
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anfarius
MG
Dołączył: 28 Lip 2007
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wolna Republika Tornado
|
Wysłany: Nie 14:26, 20 Lip 2008 Temat postu: |
|
Znalazłes się znowu na rozwidleniu. Pusto. Trzy korytarze. Jeden rpowadzi do góry, do wyjscia. Jeden do na wpół zjedzonego ciała a trzeci, jeszcze nie odkryty. Wlasnie z tego trzeciego dobiegł się klekot i... dźwięk wystrzałów!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|