MG Dartius l sesja dla Miguela nr #2 l "Koszmar o brzas

Anfarius

Ach! Miami! Jak ja kocham to miasto. Rozglądałes się na boki, może znajdą sięajkies ruiny w których możnaby poszperać*Powiedz mi, Mikey, czego szukasz w Miami? Znam to miasto jak własną kieszeń więc mów, co chcesz wiedzieć, a ja ci to powiem*Usmiechnąłem się pojednawczo.

Dartius

W sumie to niewiele wiem. Ustawiłem się z wujaszkiem w pewnej knajpie mmm jak ona się....a tak. Nazywa się " W paszczy upiora".*rozpoczął Mikey starając przypomnieć sobie szczegóły* Wujek ma mnie zaprowadzić do swojego pracodawcy i on ma mi załatwić resztę. Podobno gość jest znany w Miami dość dobrze więc szybko zgarnie się kasę *zakończył ze szczerym uśmiechem*

Anfarius

Czy znam tę kanjpę, w Miami spędziłem cztery lata?*Znasz może nazwisko tego pracodawcy? Flores? Woods?*Wypytuje chłopaka dalej rozglądając się za ruinami. Przydałyby się gamble.

Dartius

*Nazwa knajpy brzmi tak samo, jak Ta, która jest niezwykle renomowana w całym Miami. Nie wpuszczają tam byle kogo. Ale co on może mieć do Tego?* Nazwisko.....hmmm nie bardzo. Wujek nie mówił nic o pracodawcach. Może to któryś z nich? Jak myślisz?*Spytał podekscytowany. Droga stawała się coraz bardziej za dżunglona. Temperatura znacznie wzrosła mimo, iż noc nastała parę godzin temu.*

Anfarius

Podrapałem się po potylicy*Wydaje mi się, że "W paszy upiora" należy do Woods'a. Wiesz, tego, który posiada jedyny szpital w miescie*Odparłem*Dawno nie jechałem tą drogą, prowadzi prosto do Miami czy kończy się na bagnach?*