Forum Sesje Neuroshimy Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

MG Anfarius | Wspomnienia Myszy #3 | *Ciemno pod latarnią*

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum Sesje Neuroshimy Strona Główna -> Sesje Prowadzone
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Anfarius
MG


Dołączył: 28 Lip 2007
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wolna Republika Tornado

PostWysłany: Wto 23:33, 20 Sty 2009 Temat postu:

Malec odwzajemnił uśmiech. Ruszyłeś ku swojemu posłaniu gdy nagle drzwi otworzyły się uderzając o ścianę*Pobudka!*To był Faustin. Stał w drzwiach, w lekkim rozkroku, z M4A1 w ręku*Wstawać, ludzie, wstawać! Mamy robotę do wykonania*Potem posłał kilka przekleństw ponaglając dryblasów. Ty i Si byliście gotowi, choć niewyspani. Reszta, ledwie wyrwana ze snu, zaczęła się krzątać. Dobre kilka minut zajęło, zanim dziewięciu dryblasów przygotowało się do wymarszu. Podszedł do ciebie Si*Kurczę, miało być wieczorem*Popatrzył w okno, za którym panował mrok*Ahaaaa...*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mysz
MG


Dołączył: 04 Sie 2007
Posty: 375
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Detroit

PostWysłany: Wto 23:41, 20 Sty 2009 Temat postu:

*Palnąłem się otwartą dłonią w czoło. Fakt. Może nie minęła godzina, ale w dzisiejszych czasach wystarczy jakie tornado czy nagła zmiana pogody, albo "chmurka" przyleci i zaraz panuje pół mrok. Szczerze? Nie lubiłem nocy... Za dużo ścierwa i syfu wyłaziło spod ziemi a ja nie jestem pieprzonym łowcą czy gladiatorem. Jestem mechanikiem... Cóż. Uzi na pasie, Glock przy plecach, zapasowe magazynki. Damy radę. Tylko co z rzeczami? Tym typkom mojego dorobku nie zostawię, z drugiej zaś strony zginąć przez jakąś ciasną dziurę? Srał pies, jak co to zostawię w boju. Lepiej żeby mutki zeżarły niżeli Faustin miał się nachapać. Plecak zarzuciłem na siebie. Przytroczyłem kanisterek z wodą do ładunku a Torbe z Igorem przewiesiłem przez ramię. Bądź co bądź kurak miał nosa. Zawsze gdy w pobliżu czaiło się coś dziwnego, zazwyczaj mutek kulił się w Torbie i drgał. Kuraki też mają swoje zmysły. Teraz się to może przydać. A plecak znowuż nie taki ciężki. Chociaż wyciągnąłem z niego śpiwór namiot i garnki. Najwięcej ważyły a względnie można to łatwo dostać. Stanąłem zaraz przy pracodawcy* Prowadź.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mysz dnia Wto 23:41, 20 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anfarius
MG


Dołączył: 28 Lip 2007
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wolna Republika Tornado

PostWysłany: Wto 23:55, 20 Sty 2009 Temat postu:

Po kolejnych kilku minutach, w trakcie których Faustin pochwalił się swoim arsenałem przekleństw, cała dwunasta wyruszyła. Trzy pickup'y stały przed wejściem tak jak je zostawiliście. Wszyscy usadowili się tak jak poprzednio, Faustin wsiadł do srebrnego, zapraszając cię na miejsce kierowcy. Si wsiadł do jednego z dwóch pozostałych*Jedź na Brooklyn... poprowadzę cię*Powiedział Faustin.

Po kilku minutach jazdy wśród mroku dotarliście na miejsce wskazane przez Faustina. Wszyscy wysiedli, z paki srebrnego pickup'a wzięliście latarki. Małe, poręczne, dające dużo mocnego światła*Teraz, panowie, za mną, po cichu, tak na wszelki wypadek*Faustin przykucnął i zaczął iść pod górę średnio stromego kopca ziemi. Gdy byliście już blisko szczytu, zza załomu, na ściany pobliskich ruin padało światło latarki. Nie waszych*Coś jest nie tak*Szepnął Faustin idąc dalej. Stanęliście na szczycie wzgórza.

Przed wami znajdował się średniej wielkości plac między dwoma wysokimi budynkami. Kopiec i plac były przedzielone wbitymi w ziemię blachami, tworząc prowizoryczny płot. W wielu miejscach blachy nie było. Można było więc mówić, że tylko w niektórych miejscach wbito blachę. Na środku placu znajdowało się duże wysypisko śmieci wszelakich. Od wraków samochodów po drewniane belki. Najważniejsza jednak była otwarta klapa, a za nią tunel, ukryta między śmieciami. Po placu krzątali się policjanci. Mieli na sobie kamizelki kuloodporne, a pod spodem białe koszule. Było ich piętnastu. Jedna postać różniła się od reszty. Człowiek w spodniach moro i jeansowej kurtce. Z twarzy bardzo podobny do ciebie. Czyżby... *Dimitri!*Wykrzyknął Faustin zbiegając po zboczu kopca i kryjąc się za prowizorycznym płotem*Chłopaki! Kryć się!*


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anfarius dnia Wto 23:56, 20 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mysz
MG


Dołączył: 04 Sie 2007
Posty: 375
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Detroit

PostWysłany: Śro 0:03, 21 Sty 2009 Temat postu:

*No i morda do ziemi! Odrazu zgasiłem latarkę, Wyciągnąłem osiemnastkę zamiast uzi. Przyzwyczajenie do tej broni, sentyment jak i umiejętności nabyte pozwolą mi zdziałać więcej. Małą krówkę zostawię do pomieszczeń.* Morda w piach chłopaki! *Szepnąłem do reszty na tyle donieśle by dotarło do naszych, byle by nas nie zauważyli. Faust poleciał jak głupi, my zaś byliśmy jeszcze na nasypie co dawało nam przewagę, no i zawsze mogliśmy się "za górką" skutecznie schować. W każdym razie Latarkę pochwyciłem odwrotną stroną, jak to miała w zwyczaju policja. Lampą w przeciwnym kierunku od kciuka. Całe ramię trzymałem poziomo do podłoża a glocka i nadgarstek oparłem na lewej dłoni. Sztuczka jaką nauczył mnie set. No może nie sztuczka, ale fakt faktem tak się lepiej celowało a i oświetlałem sobie cel. Czekałem na rozwój wydarzeń.*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anfarius
MG


Dołączył: 28 Lip 2007
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wolna Republika Tornado

PostWysłany: Śro 0:10, 21 Sty 2009 Temat postu:

Reszta chłopaków niestety nie usłuchała cię i ruszyła za Faustinem. Rozległy się strzały, serie z AK-47, M16 i UZI. Strzały rozświetlały noc bardziej niż światło z latarek. Widziałeś, jak dwójka policjantów obrywa serią, jak ołów, trafiając w ich ciała, rzuca nimi jak szmacianymi lalkami, jak ich ramiona odchylają się to w jedną, to w drugą stronę, jak strzępy ubrania i krew wzlatują w powietrze. Jeden z twoich towarzyszy także oberwał. Jeszcze jak zbiegał ze skarpy, oberwał dwoma przypadkowymi kulami. Zrobił obrót w powietrzu i, feralnie lądując, skręcił sobie kark. Stałeś na szczycie razem z Si, który przyjął podobną pozycję do twojej, trzymając w reku M16. Twoi towarzysze schowali się za płotem. Faust dawał ci znak, aby zejść do nich*Proponowałbym się ukryć*Szepnął Si. Była to dobra rada, gdyż policjanci już was zauważyli i przystawiali broń do ramienia. Straciłeś z oczu Dimitria.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mysz
MG


Dołączył: 04 Sie 2007
Posty: 375
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Detroit

PostWysłany: Śro 0:18, 21 Sty 2009 Temat postu:

*Skinąłem mu jeno głową na znak zgody. Nie ma to jak wpaść do miasta i od razu mieć z władzami przejebane. Taaaak... Ruszyłem szybko za chłopakiem ze zgaszoną latarką. Gdybym celował w ich stronę wiadomo, wiedzieli by od razu gdzie jestem a tak w mroku nocy, widoczność jest troszku gorsza na moją korzyść. Kontrolowane dwa strzały w ich stronę. Tylko tyle by wywołać efekt psychologiczny, że "cel też strzela" a nie by czuli się jak na polowaniu. Niech też się skurwiele boją. Może bez większych przymiarek, ale na taką odległość... a nóż trafię. Jeno dobiegłszy do płotu cyk plecami do osłony. Mało tego osłaniał mnie też trochu plecak jakby nie było, ale był też wadą, troszku ważył no i nie łatwo się przeciskać przez szpary, nawet jak na moją szczupłą posturę.*No dobra, co teraz szefie?! *zakrzyknąłem do Faustina, nauczony byłem żeby nie zdradzać imienia swego zleceniodawcy. Choćby dlatego, że policja mogła o nim wiele nie wiedzieć. Tętno przyśpieszało.*

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mysz dnia Śro 0:19, 21 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anfarius
MG


Dołączył: 28 Lip 2007
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wolna Republika Tornado

PostWysłany: Śro 0:24, 21 Sty 2009 Temat postu:

Żaden z twoich strzałów nie trafił, jednak spowodowałeś poruszenie wśród policjantów którzy zaczęli szukać osłon.

Faustin uśmiechnął się do ciebie*Teraz? Zaczynamy zabawę... Dawać, chłopaki*I chora machina ruszyła. Faustin wybiegł zza płotu jako pierwszy, oddał kilka krótkich serii po czym padł za wrak samochodu, który stał w pobliżu. Pięciu z ośmiu dryblasów także wyskoczyło zza osłony. Pozostała trójka wychyliła się tylko i strzelała. Wystrzały stłumiły każdy inny odgłos. Łuski latały w powietrzy jak oszalałe. Od czasu do czasu czyjś krzyk wybijał się ponad huki. Widziałeś, jak pada jeszcze dwóch twoich kompanów. Se spojrzał na ciebie pytająco.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mysz
MG


Dołączył: 04 Sie 2007
Posty: 375
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Detroit

PostWysłany: Śro 0:32, 21 Sty 2009 Temat postu:

Szukamy Dimitriego. *powiedziałem do młodego kompana. I rozejrzałem się po całym placu. Jakieś ruiny u boku, gdzieś skurczybyk musiał się schować. Chociaż zbaczać od bola bitwy nie jest dobrze. W Mroku mogą czaić się mutki czyhające na padlinę. Teraz trzeba było uważać na wszytko. Rozglądałem się za Dimitrim. Padłem na ziemie oczywiście z głową przypartą do ziemi wychylałem się tylko na moment zza zasłony, i to bokiem by skorygować jakiś cel. Chwile potem wychyliłem się by wystawiając tylko broń i kawałek buźki oddać dublet w jednego z wrogów. Policja jak policja. Zapewne była przyzwyczajona do walk z gangerami i ich sposobem walki. Się nie dziwie wylatują idioci zza zasłon i lecą na pochybel. Lepiej wszytko robić z głową, ot by jej nie stracić. Wychylenie, dwa góra trzy strzały i morda w ziemie. Zaraz znowu wychylenie, byle od innej strony płotu, na przykład z góry i znów kilka strzałów. Do dezorientuje przeciwnika. Policjant myśli, że znów się wychyle tam a ja bach zaskoczenie i strzelam w niego. Trochę taktyki nie zaszkodzi. Idąc na żywioł niczego nie zwojuje...* Widzisz go gdzieś?!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anfarius
MG


Dołączył: 28 Lip 2007
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wolna Republika Tornado

PostWysłany: Śro 0:50, 21 Sty 2009 Temat postu:

Udało ci się posłać do piachu trzech policjantów. Raczej nie na zawsze, ale twoi kompani z ciężką amunicją dokończą sprawę. Nigdzie nie zobaczyłeś Dimiriego. Walka trwała kolejne kilka minut. Z ludzi Faustina został on sam, czterech dryblasów, Ty i Si. Policjantów ciężko było zliczyć, ale, jeśli cię pamięć nie myli, zostało ich około siedmiu.

Faustin wyprostował się, wyskoczył zza wraku i zaczął biec w stronę wysypiska. Czterech dryblasów osłaniało go, waląc ile fabryka dała w osłoniętych policjantów. Faust schował się za stertą śmieci, broń twoich kompanów ucichła, czas na zmianę magazynków. Dwóch z czterech schowało się za płotem, blisko ciebie i Si. Dwóch nie zdążyło, usłyszałeś strzały z trochę większej odległości, potem dźwięk rozrywanego mięsa. Przez szparę między blachami widziałeś dwa potężne ciała upadające bezwładnie na ziemię. Si wstał i wychylił się. Oddał długą serię, ręce strasznie mu się trzęsły, stalowe oczy jednak były zimne, pewne. Faustin krzyknął*Masz dwóch, mały!*

Nagle wyraz oczy Si zmienił się. Patrzył gdzieś indziej*Tam jest! Tam! Dimitri!*Krzyczał. Czas dla ciebie zwolnił. Było jasno jak w dzień, widziałeś jak Si odsłania się cały, biegnąc w prawą stronę, w stronę jednego z budynków. Biegł szybko, jego długie włosy podskakiwały wraz z kolejnymi krokami. Kątem oka zauważyłeś Faustina, strzelającego z dziką furią i liczącego zabitych wrogów. Si biegł dalej, naokoło jego osoby w ziemię trafiały pociski, wzbijając w górę ziemię i piasek. Kolejny huk i zamiast odgłosu przesypującego się piasku usłyszałeś coś jakby mlaśnięcie. Z nogi Si nagle buchnęła krew. Chłopak upadł, Kolejne mlaśnięcie, tym razem trafiony został w plecy, poniżej łopatki. Znowu, i znowu. Malec wił się na ziemi z każdym trafieniem. Teraz leżał na plecach, z podkurczonymi, zakrwawionymi rękoma i twarzom. Czas wrócił do normy. Faustin krzyczał*Panowie, szybko! Zostało ich trzech! Szybko!*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mysz
MG


Dołączył: 04 Sie 2007
Posty: 375
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Detroit

PostWysłany: Śro 1:03, 21 Sty 2009 Temat postu:

*Poświęcenie... coś niesamowitego... kolejna osoba jaką widzę która tak wiele jest w stanie oddać. Fakt, spojrzałem w stronę budynku, od wystrzałów z tamtej strony powinienem był w stanie dojrzeć jakiś ogień z lufy czy coś. Gdyby tylko dojrzeć sylwetkę. W między czasie tylko przełączyłem na tryb automatyczny w glocku. A sieje to spustoszenie, fakt że niemal na oślep, ale potrafi to wywołać zamieszanie. Jak tylko skończył magazynek szybka jego wymiana, a byłem w tym niezły [używam sztuczki magazynek] Zmiana trybu ognia i salwa tym razem wypatruje Dimitriego. Z dobrą przymiarką o ile da się strzelać w tamtą stronę z skuteczną osłoną walę do niego!. Jeśli nie, krótka przerwa i o ile go nie zauważyłem walę w stronę glin! Dublety. Tak uczył Set. Najlepiej podwójnymi z czego jeden w okolice krocza drugi poleci sam w klatkę lub w głowę. Odrzut i nerwy robi swoje.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anfarius
MG


Dołączył: 28 Lip 2007
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wolna Republika Tornado

PostWysłany: Śro 19:12, 21 Sty 2009 Temat postu:

Pociski z Glocka wbijały się jeden po drugim w ścianę budynku. Si wrzeszczał wniebogłosy tarzając się po ziemi. Po twojej prawej strzały i krzyki Faustina i pozostałej dwójki. W trakcie przeładowywania magazynku zobaczyłeś ledwo widoczną sylwetkę przemykającą wzdłuż ściany budynku. Czyżby to był on...? Strzeliłeś nie rozwodząc się nad tym długo. Przymierzyłeś i nacisnąłeś spust. Sylwetka nagle upadła na ziemię, zniknęła w mroku.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anfarius dnia Śro 19:13, 21 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mysz
MG


Dołączył: 04 Sie 2007
Posty: 375
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Detroit

PostWysłany: Śro 19:51, 21 Sty 2009 Temat postu:

*Dostał, tak czy srak będzie łatwiej go wytropić po śladach krwi. A póki co trzeba dokończyć to co zaczęliśmy. Schowałem się znów za płotem i zebrałem wszystkie fakty do kupy. Bez namysłu.* Trzymaj się Si! *Sam przeczołgałem się tylko tyle by zmienić lekko pozycje dalej będąc pod osłoną. Gdy tylko to zrobiłem, znów wychyliłem się i starałem się oddać dwa, może trzy o ile sytuacja pozwoli, precyzyjne strzały w pozostałych gliniarzy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anfarius
MG


Dołączył: 28 Lip 2007
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wolna Republika Tornado

PostWysłany: Śro 19:56, 21 Sty 2009 Temat postu:

Akurat gdy się wychylałeś, jeden z pozostałych gliniarzy pociągnął serią w stronę ogrodzenia. Grupa pocisków poorała ziemię tuż obok ciebie. Oddałeś dwa strzały w stojącego policjanta. Dwa celne. Jeden w tors, drugi między oczy*Brawo!*Wykrzyknął Faustin strzelając w samochód, za którym ukryty był ostatni gliniarz. W końcu dostał*Taaak! Wykończyliśmy ich!*Si coraz słabiej się poruszał, widziałeś, jak ciężko oddycha.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mysz
MG


Dołączył: 04 Sie 2007
Posty: 375
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Detroit

PostWysłany: Śro 20:13, 21 Sty 2009 Temat postu:

*Priorytet - przeładowałem magazynek, pozostałe te puste także, miałem w zwyczaju chowania do głębokich kieszeni. Zawsze się przydają. Zaraz po tym rozejrzałem się i zakrzyknąłem do Fausta.* Dimitri pobiegł w tamtym kierunku! Jest ranny! *i wskazałem mu miejsce gdzie go postrzeliłem. Wszak dla mnie nie był nikim ważnym. Nie ważne czy dopadnę go ja czy Faust. Na kucąco podbiegłem do Si i złapałem go za dłoń. Uścisnąłem. Ogledziny, pewno i tak wiele nie zrobię. Cała ta krew, dziury, dużo krwi. Za dużo. Kurwa dlaczego tutaj nie ma smaru, trybików i przekładni!* Trzymaj się, zaraz coś wykombinujemy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anfarius
MG


Dołączył: 28 Lip 2007
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wolna Republika Tornado

PostWysłany: Śro 20:31, 21 Sty 2009 Temat postu:

*Jest mój!*Wykrzyknął Faust śmiejąc się histerycznie. W oczach miał obłęd, widać walka wyzwoliła w nim jakieś emocje. Był szalony. Pobiegł w stronę, którą wskazałeś*Dimitri!*Mówił teraz słodkim, przymilnym głosem.

Si leżał na plecach z lekko podkurczonymi nogami i dziwnie skrzywionymi rękoma. Po odsłoniętych kawałkach skóry płynęły strużki krwi. Pełno było czarnych dziur po kulach. Oddech malca był nierówny, tak jakby Si płakał, tyle, że jego oczy były suche. Nagle krzyknął przeraźliwie i zaczął strasznie się trzepać. Kopał nogami o ziemie, ciężko było ci utrzymać jego rękę. Blond włosy miotały się w każdą stronę.

Usłyszałeś serię z M4A1. Gdzieś wysoko, w budynku. Spojrzałeś w górę akurat w momencie, gdy w oknie na trzecim piętrze pojawił się zarys postaci. Kolejna serie oświetliła wnętrze pomieszczenia. Szyba pękła a człowiek ,przypominający teraz szmacianą lalkę spadał w duł. Na końcu jego podróży rozległ się głuchy dźwięk.

W tym samym momencie Si przestał się ruszać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum Sesje Neuroshimy Strona Główna -> Sesje Prowadzone Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin