FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Sesje Neuroshimy Strona Główna
->
Opowiadania
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Ogólnie
----------------
Newsy
Offtopic
Opowiadania
GRY
----------------
Sesje Prowadzone
Sesje Zakończone
Wasze Postacie
Bohaterowie Niezależni
Neuroshima
----------------
Profesje
Pochodzenia
Mechanika
Broń
Sztuczki
Shoutbox
----------------
Box
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Mysz
Wysłany: Śro 8:27, 08 Sie 2007
Temat postu:
Tak ogólnie to słabe raczej... ocena 5/10 ani nie za kiepskie ani nie za rewelacyjne... zdarzają się błędy interpunkcyjne i literówki. Składnia czasem nie ta... takie sobie...
Anfarius
Wysłany: Śro 2:04, 08 Sie 2007
Temat postu: TOKIO
*Knajpa jakich tysiące. Położona gdzieś na jakimś odludziu pośrodku pieprzonej pustyni. Co noc jakiś kilometr od kanjpy biega sobie stado zmutowanych wilków. W nocy lepiej siedzieć w pomieszczeniach lub opancerzonych wozach. Właściciel to stary facet, ma już może z 63 lata. Prowadzi interes razem z córkami, obydwie mają po 23 lata. Zasuwają między stołami z piwem i jakąś strawą. W nocy natomiast zabawiają męską część towarzystwa. Pewnie dlatego nie posiadają w całym budynku własnych pokoi. Niezłe są, nie ma co. Pamiętam taką jedną akcje. W knajpie, jak w co wieczór, siedziała 4-osobowa grupka gangerów. Aniołki Piekieł oczywiście. Oprucz nich w rogu siedział jakiś indianin i jeszcze jakaś starsza babka gawędziła z barmanem. No i siędziałem tam jeszcze ja. Nie mieszałem się do całej akcji ale mogę ją dokładnie opisać. Aniołki wypili już wspulnie z cztery koleji, kolejna buteka rozpryskiwała się o podlogę. Kelnereczki już przebierały się w "nocne" stroje. Czyli można powiedzieć, że się rozbierały. Drzwi do knajpy otworzyły się, pamiętam to dokładnie, wszedł jakiś średniego wzrostu koleś. Czarne włosy, niebieskie oczzy i trochę mętne spojżenie. Na sobie miał rozpiętą białą koszulę, tak, że było widać jego klatke piersiową. Nie ma co, chłopak umięśniony. O dziwo wyglądam na maksymalnie 25 lat. Białe spodnie, sandały. Na lewej dłoni sygnet z jakimś chińskim znakiem, a więc to chińczyk, japończyk lub koreańczyk. Nie dziw się, że znam te nazwy, Przed wojną były to popularne terminy. Na obydwu dłoniach miał także pozałacane kastety, szacuneczek. Widać potrafi się bić skoro nosi je na wierzchu. Gdybym tylko był młodszy, ale mniejsza z tym. Chłopak podreptał do barmana i usiadł przed ladą. Słyszałem, że prosił o Sake. Barman zaśmiał się i podał mu tą lurę, którą tu podają. Napił się, i od razu odstawił kufel. Przez otwarte drzwi na zaplecze można było zobaczyć jedną z kelnerek, całkiem nagą. Przyglądała się nieznajomemu przysłaniając dłonimi swoje wdzięki. On zauważył ją dopiero po jakimś czasie, popatrzył chwilę i uśmeichnął się. Ona szybko ukryła się za drzwiami. Niechętnie dopił swój napój i zamknął oczy. Myślał? Medytował? Kto go tam wie. W tym momęcie kelnereczka wyszła z pokoju. Nie miała na sobie nic prucz wysokich, czarnych butów i dziwnie ubarwionego ciała na óżne kolory. W ręku tzymała tacę. Wzięła następną kolejkę dla Aniłków i podeszła do ich stolika. Gangerzy zarechotali na jej widok. Wredne prosiaki! Gdybym tylko był młodszy, ale mniejsza z tym. Tak czy siak, jeden z gangerów chwycił kelnerkę za piersi i przyciągnął do siebie. Reszta zaczęła się nią zabawiać. Barman nie zwracał uwagi na córkę, lecz ona krzyczała pomocy. To był straszny widok. Prawie doszło do gwałtu w miejscu publicznym, bo o tym, co się dzieje w pokojach to szkoda gadać. Tak, właśnie, PRAWIE doszło do gwałtu. Ktoś bowiem zareagował na krzyki dziewczyny. Przybysz wstał, wydawało mi się, jakby smok na jego lewej klatce piersiowej poruszył się. Ale to pewnie przez drugą kolejkę.
*Kisama! Oame o korosu!*
- Przybysz wymówił je bardzo powoli i dokładnie, jakby chciał coś dać aniołkom do zrozumienia.
*Czego, debilu?*
- Jeden z aniołków odezwał się do chłopaka.
*Onore! Watashi no namae wa Kiyoshi desu! Shine!*
- Chłopak wręcz wykrzyczał te słowa, w kanjpe zrobiło się cicho.
Jeden z aniołków bez problemu wziął do rąk krzesło.
*Sam się o to prosiłeś!*
- wykrzyczał i rzucił się z krzesłem and głową na chłopka.
Wiedziałem, że to się skończy źle, tylko nie wiedziałem dla kogo.
Chłopak stoi niewzruszenie gdy podbiega do niego ganger i wykonuje potężny zamach krzesłem. W jednym momęcie chłopak odwrócił się, jedną nogą odbił się od baru i przeleciał nad gangerem którego uderzenie o ziemię zatrzęsło całą kanjpą. Anołek odwraca się w sam raz by zobaczyć potężne kopnięcie.
*Kurae!*
- Krzyczy chłopak gdy stoi z nogą w górzę prosto jak drzewo. Ganger zachwiał się ale nie padł.
Zbliżył się do chłopaka. W tym momęcie przybysz z niewiarygodną szybkością opuścił nogę, przy okazji zaczepiając piętą o głowę gangera. Huk, trzask i po sprawie. Chłopak stoi teraz nad zwłokami Aniołka z którego czaszki wydobywa się czerwona ciecz. Ten mały powalił takiego byka dwoma kopnięciami. Reszta patrzy się ze zdiwieniem na swojego poległego towarzysza. Jeden z nich odpycha kelnerkę pod ścianę a z kieszeni wyciąga gnata. Jeden z gangersów wyciągnął jeszcze jakiś dziwny łańcuch z małą kosą na końcu a ostatni trzymał już w ręku nóż. Ganger mierzy w... no właśnie. Chłopak znikł!. Aniołek z nożem podchodzi do lady by wszystko sprawdzić i w tym momęcie zza jednego stolika wyskakuje przybysz. Wyciąga gangerowi nóż z ręki i rzuca w stronę kolesia ze spluwą. Następne ciało na podłodzę. Nóż w gardle. Jedno uderzenie pięścią. I kolejny trup, tym razem z bardzo poważnymi urazami czaszki. Został ostatni, z łańcuchem. Chłopak podchodzi spokojnie a gdy ganger "rzuca" łańcuchem schyla się, łapie łańcuch i przyciąga Aniołka do siebie.
*M... Mój Sty... Mój Styl To... To... TOKIO!*
- widać, że chłopak ma problemy z angielskim. I ostatni trup na podłodze. Przybysz podchodzi do barmana i mówi.
*Nie... Nie Zasługiwali Na Śmierć... Zasługiwali Na... Na... Chaniebne Ży... Życie.*
- po tych słowach kieruje się w stronę drzwi. Nawet okiem nie rzucił na kelnerkę. Po prostu wyszedł*
*Starszy Człowiek skończył mówić i dopił piwo które mu postawiłeś. Po chwili zastanowienia mówi
*Widzisz, synu... Aniołki wróciły do tamtej knajpy. Kelnerka została jeszcze wiele razy zgwałcona. Ale gangerzy teraz będą wiedzieć, by trzymać się z daleka od Tokio*
po tych słowach wstaje i kieruje się w stronę drzwi. Otwiera je i zastyga w miejscu
*Ja nigdy nie zapomnę... TOKIO*
po czym wychodzi, siada na swój stary motor z 2001 roku i odjeżdża.
*tokio... Tokio... TOKIO!*
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by
JR9
for
stylerbb.net
Regulamin